Test telefonu Samsung Omnia Lite
Aparat
3 megapikselowe zdjęcia z jakimi mamy styczność w Omnii Lite śmiało możemy pokazywać w serwisach społecznościowych ale nie tylko... aparat został wyposażony w tryb macro, który ?łapie? ostrość już z ok. 5 cm. Jest to całkiem dobry wynik, porównywalny z niektórymi tańszymi kompaktami. Dodatkowo, gdy fotka zostanie wykonana przy odpowiednich warunkach jakość będzie nie najgorsza. W telefonie nie znajdziemy lampy błyskowej. Z jednej strony szkoda, z drugiej może to i lepiej. Lepiej obniżyć cenę urządzenia, aniżeliby podnieść za diodę LED, która tak naprawdę i tak nic nie pomaga.
Internet
Już pierwszego dnia do myślenia dała mi zainstalowana (zapewne przez poprzedniego testującego) przeglądarka Opera. Rozwiązanie zagadki przyszło szybciej niż można było się spodziewać. Pierwsze chwile z Internetem Explorerem zniechęciły mnie do dalszego użytkowania tej aplikacji. Jak widać, nie tylko ja tak uważałem. Największą wadą jaką możemy spotkać w IE to przede wszystkim nie umiejętność wyświetlania stron www. Podobnie jak w pecetowej wersji, przeglądarka nie stosuje się do standardów html. Kuriozalny natomiast wydaje się stosunek co do reklam, których wyświetlanie IE wychodzi najlepiej. Idąc dalej tropem mankamentów dochodzimy do akcelerometru... o nie, znowu! Czy nie piękne by było przeglądać internet trzymając telefon w poziomie, poszerzając jednocześnie szerokość kolumny z tekstem? Niestety i o tym możemy zapomnieć. Dla dodania oliwy do ognia, należy tutaj wspomnieć, że telefony bez akcelerometru (np. Samsung Corby) mogą wyświetlać strony internetowe w poziomie. Ale one nie mają IE na pokładzie.
Sprawę przeglądania internetu załatwia za to Opera Mini, która doskonale niweluje błędy, które popełnia znienawidzona przez webmasterów przeglądarka z Redmond. Dla osłody warto dodać, że gdy jesteśmy w zasięgu Wi-Fi przeglądanie internetu staje się jeszcze przyjemniejsze, gdyż zostaje zdjęty z nas rzemień opłat.
Wydajność i otwartość na aplikacje
Dla wymagających są już dostępne telefony z procesorem o taktowaniu 1 GHz. W testowanej Omnii Lite procesor 667 MHz wystarcza, ale do pewnego momentu. Jak się okazuje, produkt Microsoftu chcąc skrócić czas uruchamiania programu nigdy go nie wyłączał. Zatem, jeśli wyłączymy pierwszy raz uruchomioną aplikację zostanie ona tylko zminimalizowana. Powoduje to niepotrzebne zajęcie pamięci telefonu, co ostatecznie skutkuje spowolnieniem systemu i większym apetytem na baterię. Jeśli systemowi zabraknie zasobów powiadomi nas informacją, że na potrzeby danego procesu zamknie inne, aktualnie nieużywane. Jego informacje są bardzo ogólnikowe, przez co możemy spotkać się z sytuacją, że telefon zniszczy owoc naszej wielogodzinnej pracy w np. grze w kulki. Aby ostatecznie ?dobić? aplikację, za każdym razem jesteśmy zmuszeni korzystać z menedżera zadań.
Komentarze
kretynie mlody omnia lite nie jest najlepszym telefonem ale za taka cene nie dostaniesz nic lepszego
Sam jesteś badziewie, kupuje go bo nie mam wyboru. Omnia jest wycofana, a omnia 2 mi się nie podoba, więc zostaje mi się tylko omnia lite. I bardzo Cię proszę, nie obrażaj innych, bo może się okazać że omnia lite wcale nie jest taka zła jak ją malują ;) nie twierdze że jest zła, ale wolałbym lepszy.
Wojtku, bronisz badziewie tylko dlatego, że boisz się przyznać, że nie jest to co chciałeś? :) Powiedz mi, ile osób obchodzi ile mhz ma telefon w nienormalnym trybie? Mnie jako użytkownikowi obchodzą właściwości w trybie gotowym do pracy, a nie podkręconym, żeby zaraz mi się sprzęt rozleciał.
Po 1.W telefonie jest procesor 800 mhz nie 667 (667 ma w trybie normalnym!) , 2.omnia ma 256 ramu i 512 romu (wiem bo mam) 3.Żeby obrócić telefon podczas pisania sms wystarczy go odwrócić ... nie wiem w czym problem. żeby zamknąć aplikacje przyciskiem \"x\" wystarczy pobawić się opcjami
zgadzam się z autorem, plastiki w telefonie na równi z plastikami w Dacii Logan
Dodaj komentarz