Książka telefoniczna z numerami, ale... bez nazwisk abonentów

Absurdalny przepis zrodził absurdalną książkę telefoniczną. W najnowszym wydaniu spisu abonentów, jeszcze pachnącym farbą, czeka nas niespodzianka. Całe strony zadrukowane są numerami telefonów komórkowych, do których nie przypisane zostało imię i nazwisko osoby używającej tego numeru.

Na przykład pod hasłem „Urząd Marszałkowski w Krakowie” znajdziemy ponad 200 numerów telefonów komórkowych i tyle samo stacjonarnych. Ale o ile przy stacjonarnych mamy nazwę wydziału, to w przypadku komórki nie ma żadnej informacji o użytkowniku.

Możemy więc, losowo wybierając komórkę, dodzwonić się do marszałka albo dyrektora, a przy odrobinie szczęścia do sekretarki alko księgowej. Te spostrzeżenia potwierdza Maciej Kiliański, pracownik urzędu. Z tego co zbadaliśmy pobieżnie, to są to numery telefonów służbowych urzędników „od Sasa do lasa” - powiedział reporterowi RMF FM Maciej Kiliański:

W książce są także komórki do policjantów, pracowników IPN-u i setek innych instytucji i firm. Telekomunikacja Polska, która wydrukowała książkę dostrzega ten absurd, ale musiała to zrobić bo nowe prawo tego wymaga. Urząd Komunikacji Elektronicznej wprowadził przepis, który upublicznia numery telefonów firmowych. Aby były one dalej tajne, trzeba to zastrzec. Musi być uzasadniony przepis, aby taki numer telefonu komórkowego nie pojawił się w książce - mówi Izabela Szum z TP S.A.

źródło: RMF FM

Reklama

Xiaomi Mi Smart Band 4 testRecenzjaXiaomi Mi Smart Band 4
2004-2020 votel.pl, Design XDK Studio
Kopiowanie treści bez zgody redakcji zabronione!

Uwaga: Ta strona wykorzystuje cookie!
Nasz serwis dla prawidłowej pracy wykorzystuje ciasteczka (cookies). Dzięki nim treść wyświetlana przez serwis Votel.pl jest dopasowywana do Państwa potrzeb. W przypadku korzystania z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Jeśli akceptujesz politykę cookies na naszej stronie kliknij zamknij okno powiadomienia.