- 30
- listopad
Sąd Najwyższy o melodyjkach komórkowych
W sprawie podniesienia przez ZAiKS stawek za wykorzystywanie melodyjek do telefonów komórkowych powinien wypowiedzieć się biegły - uznał Sąd Najwyższy, uchylając wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi i przekazując sprawę do ponownego rozpoznania.
4 proc. osiąganych z tego tytułu przychodów odprowadzała do ZAiKS- u. 16 maja 2001 roku zarząd ZAiKS-u opracował nową tabelę wynagrodzeń, ustalając średnią cenę za umieszczanie plików z melodiami na 10 proc. wpływów brutto, ale nie mniej niż 25 groszy za utwór. Tabela ta nie została jednak zatwierdzona przez komisję prawa autorskiego.
Pół roku później ZAiKS wypowiedział dotychczasową umowę licencyjną firmie Polski Internet Komórkowy na 4-proc. stawkę. Negocjacje nie przyniosły żadnego rezultatu. Firma, mimo iż nie miała podpisanej umowy, nadal umieszczała pliki z melodyjkami na swojej stronie internetowej, a ZAiKS-owi płaciła 4 proc. dochodów.
W tym czasie ZAiKS podpisał umowy - według nowych stawek - z 31 podmiotami. Natomiast sprawę korzystania przez Polski Internet Komórkowy z plików, bez aktualnej umowy - skierował do sądu, domagając się odszkodowania w wysokości 106 tys. zł za okres od 1 lutego 2002 roku do 31 grudnia 2003.
Sąd Okręgowy w Łodzi w czerwcu 2005 roku zasądził na rzecz ZAiKS- u żądaną kwotę; zaznaczając że zasadnicze znaczenie mają tabele wynagrodzeń, nawet jeżeli nie są zatwierdzone. Wyrok utrzymał Sąd Apelacyjny. W środę Sąd Najwyższy uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Wskazał, że brak było opinii biegłego, który oceniłby wysokość stawek, ustalonych przez ZAiKS. "Sąd nie mógł samodzielnie wypowiedzieć się na temat stawki, która była żądana" - podkreślił Sąd Najwyższy.
W ocenie SN, firma, umieszczająca melodyjki na swojej stronie internetowej, miała prawo oczekiwać przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego w tej sprawie. "Sąd może zrezygnować z powołania biegłego, gdy okoliczności zostały dostatecznie wyjaśnione" - stwierdził sąd, zaznaczając, że w tym przypadku tak nie było.
SN uznał także, że popisanie umów przez 31 innych firm według nowych stawek nie znaczy, że stawka była prawidłowa. "Podpisali, bo w ich sytuacji gospodarczej warto było podpisać" - stwierdził SN.
źródło: Onet.pl