- 4
- październik
Sami Swoi bez Michała Wiśniewskiego
Polkomtel zrezygnował ze współpracy z gwiazdą polskiej estrady Michałem Wiśniewskim.
Nie pomógł on specjalnie w promocji drugiej marki Polkomtela - Sami Swoi.
Michał Wiśniewski najpewniej straci swoje efektowne zielone włosy i powróci do pomarańczowych. Nie przekonał Polaków w reklamach i na koncertach do firmowej zieleni marki Sami Swoi. Jak ujawnił nam prezes Polkomtela Jarosław Bauc, z Samych Swoich korzysta tylko 900 tys. z ponad 11 mln klientów operatora. - Za dwa, trzy tygodnie podejmiemy decyzję co do przyszłości marki - powiedział nam Bauc.
Przed kilkoma miesiącami w jednym z wywiadów Bauc nie wykluczał nawet zamknięcia projektu. Teraz jednak w grę miałaby wchodzić zmiana wizerunku i nowa strategia utrzymania klientów zamiast szybkiego pozyskiwania nowych. - Sami Swoi są rentowni. Rezygnacja z marki i np. przeniesienie klientów do Plusa mogłoby się wiązać z ich utratą - mówi Bauc.
Sami Swoi z charakterystyczną zieloną buźką byli odpowiedzią na skierowaną do młodzieży markę Ery Heyah, która wystartowała wiosną 2004 roku i swoją czerwoną łapą zgarnęła dotąd około 3 mln klientów. W przekazie Heyah postawiła na młodzieżowy język, proste taryfy i zaskakujące kampanie reklamowe.
Marka Sami Swoi wystartowała kilka miesięcy później. Była skierowana do mieszkańców małych miast i wsi, którzy nie mieli jeszcze telefonu komórkowego. Ta wielka nisza wydawała się łatwa do zagospodarowania. Dlatego kierownictwo Polkomtela deklarowało, że marka będzie zdobywać nawet po milionie klientów rocznie. Dlaczego Heyah się udało, a Samym Swoim nie? Okazało się, że ludzie nie chcą się zbytnio utożsamiać z postaciami z filmu Sylwestra Chęcińskiego "Sami swoi". - Przekaz kampanii brzmiał: prosty człowieku, to jest telefon dla ciebie. I ludzie tego nie kupili. Produkt powinien konsumenta dowartościować i dać mu poczucie przynależności do lepszej grupy - uważa specjalista od marketingu branży telekomunikacyjnej. W ubiegłym roku Sami Swoi postawili na walkę z TP SA. Ofertę skierowano do wszystkich klientów powyżej 25. roku życia (również w dużych miastach), którzy chcieliby komórkę traktować jako substytut telefonu domowego. Obniżono ceny połączeń wewnątrz tej sieci i na aparaty stacjonarne. Telefony i aktywacje zaczęto sprzedawać również w salonach Plusa. Działaniom tym towarzyszyły liczne reklamy porównawcze.
Gdy i to nie spełniło oczekiwań, sięgnięto po Michała Wiśniewskiego. W ubiegłorocznej telewizyjnej reklamówce, której akcja rozgrywała się w salonie fryzjerskim, piosenkarz farbował włosy na zielono i śpiewał "Ciągle gadam...". Zdaniem Jarosława Bauca wybór tracącej popularność gwiazdy był pomyłką.
- Sporo ludzi go zaakceptowało. To oni wybrali go, by wystąpił na Eurowizji. Dla wielu uosabia drogę od pucybuta do milionera - broni tej decyzji jeden z menedżerów Polkomtela. I wskazuje na wyniki badań zleconych SMG/KRC - tylko 3 proc. respondentów odrzucało Wiśniewskiego, a reklamy bardzo się podobały.
W przeciwieństwie do Samych Swoich główna marka Polkomtela - Plus - ma się bardzo dobrze. Tak twierdzi prezes Bauc i wskazuje na wyniki. Głównie dzięki Plusowi udało się pozyskać od początku roku ponad 2 mln klientów, z czego 1,6 mln użytkowników telefonów na kartę (pre-paid). - 30 września wszystkich naszych klientów było 11 mln 111 tys. 111 - ogłosił wczoraj Bauc. Przychody w skali roku urosły o 16 proc., a miniony kwartał był pod tym względem najlepszy w tym roku.
Przedstawiciele Polkomtela poinformowali we wtorek, że operator zamierza do końca roku wyprzedzić Erę pod względem liczby klientów (numerem jeden jest dziś Orange) i osiągnąć 33-proc. udział w rynku. Nadal mają mu w tym pomagać reklamy kabaretu Mumio.
źródło: Gazeta.pl
Michał Wiśniewski najpewniej straci swoje efektowne zielone włosy i powróci do pomarańczowych. Nie przekonał Polaków w reklamach i na koncertach do firmowej zieleni marki Sami Swoi. Jak ujawnił nam prezes Polkomtela Jarosław Bauc, z Samych Swoich korzysta tylko 900 tys. z ponad 11 mln klientów operatora. - Za dwa, trzy tygodnie podejmiemy decyzję co do przyszłości marki - powiedział nam Bauc.
Przed kilkoma miesiącami w jednym z wywiadów Bauc nie wykluczał nawet zamknięcia projektu. Teraz jednak w grę miałaby wchodzić zmiana wizerunku i nowa strategia utrzymania klientów zamiast szybkiego pozyskiwania nowych. - Sami Swoi są rentowni. Rezygnacja z marki i np. przeniesienie klientów do Plusa mogłoby się wiązać z ich utratą - mówi Bauc.
Sami Swoi z charakterystyczną zieloną buźką byli odpowiedzią na skierowaną do młodzieży markę Ery Heyah, która wystartowała wiosną 2004 roku i swoją czerwoną łapą zgarnęła dotąd około 3 mln klientów. W przekazie Heyah postawiła na młodzieżowy język, proste taryfy i zaskakujące kampanie reklamowe.
Marka Sami Swoi wystartowała kilka miesięcy później. Była skierowana do mieszkańców małych miast i wsi, którzy nie mieli jeszcze telefonu komórkowego. Ta wielka nisza wydawała się łatwa do zagospodarowania. Dlatego kierownictwo Polkomtela deklarowało, że marka będzie zdobywać nawet po milionie klientów rocznie. Dlaczego Heyah się udało, a Samym Swoim nie? Okazało się, że ludzie nie chcą się zbytnio utożsamiać z postaciami z filmu Sylwestra Chęcińskiego "Sami swoi". - Przekaz kampanii brzmiał: prosty człowieku, to jest telefon dla ciebie. I ludzie tego nie kupili. Produkt powinien konsumenta dowartościować i dać mu poczucie przynależności do lepszej grupy - uważa specjalista od marketingu branży telekomunikacyjnej. W ubiegłym roku Sami Swoi postawili na walkę z TP SA. Ofertę skierowano do wszystkich klientów powyżej 25. roku życia (również w dużych miastach), którzy chcieliby komórkę traktować jako substytut telefonu domowego. Obniżono ceny połączeń wewnątrz tej sieci i na aparaty stacjonarne. Telefony i aktywacje zaczęto sprzedawać również w salonach Plusa. Działaniom tym towarzyszyły liczne reklamy porównawcze.
Gdy i to nie spełniło oczekiwań, sięgnięto po Michała Wiśniewskiego. W ubiegłorocznej telewizyjnej reklamówce, której akcja rozgrywała się w salonie fryzjerskim, piosenkarz farbował włosy na zielono i śpiewał "Ciągle gadam...". Zdaniem Jarosława Bauca wybór tracącej popularność gwiazdy był pomyłką.
- Sporo ludzi go zaakceptowało. To oni wybrali go, by wystąpił na Eurowizji. Dla wielu uosabia drogę od pucybuta do milionera - broni tej decyzji jeden z menedżerów Polkomtela. I wskazuje na wyniki badań zleconych SMG/KRC - tylko 3 proc. respondentów odrzucało Wiśniewskiego, a reklamy bardzo się podobały.
W przeciwieństwie do Samych Swoich główna marka Polkomtela - Plus - ma się bardzo dobrze. Tak twierdzi prezes Bauc i wskazuje na wyniki. Głównie dzięki Plusowi udało się pozyskać od początku roku ponad 2 mln klientów, z czego 1,6 mln użytkowników telefonów na kartę (pre-paid). - 30 września wszystkich naszych klientów było 11 mln 111 tys. 111 - ogłosił wczoraj Bauc. Przychody w skali roku urosły o 16 proc., a miniony kwartał był pod tym względem najlepszy w tym roku.
Przedstawiciele Polkomtela poinformowali we wtorek, że operator zamierza do końca roku wyprzedzić Erę pod względem liczby klientów (numerem jeden jest dziś Orange) i osiągnąć 33-proc. udział w rynku. Nadal mają mu w tym pomagać reklamy kabaretu Mumio.
źródło: Gazeta.pl
